wtorek, 28 czerwca 2016

wakacje, zamulania ciąg dalszy

hej, na początku tego posta chciałabym się tak troszkę porozczulać. 

Po ostatnim poście przybyło mi stosunkowo duuużo
followersów oraz przeczytałam pod nim bardzo dużo mega fajnych komentarzy! Jest mi z tego powodu na prawdę ogromnie miło, każdy taki komentarz to ogromny uśmiech na mojej twarzy, to nastraja do pisania nowych postów i robienia czegokolwiek, żeby to rozwijać!

Oprócz tego, chciałabym jeszcze przeprosić za moją ostrą krytykę butów, bo chyba spojrzałam na to mało obiektywnie . Kilka z Was napisało pod postem, że może być to wina upałów, lub zatrzymywania wody w organizmie przez złe odżywianie. Doszłam do wniosku że i to i to może być przyczyną takiej masakry na moich nogach w zakończenie roku szkolnego. Postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę. Postaram się wrócić do tego tematu nie długo!


Zastanawiam się co mogę jeszcze napisać dzisiaj, żeby to nie był taki przymulony post, bo po ( na moje oko ) moim ostatnim małym sukcesie nie chce teraz zrąbać XD.

Dzisiaj cały dzień spędziłam w towarzystwie mojego chłopaka. Musiałam wstać przed 7, żeby zdążyć na autobus, żeby w ogóle się z nim jakoś spotkać. Wstawanie przed 7 w wakacje to jest mega wyczyn, na prawdę... Ale spędziliśmy razem dużo czasu, co jest dużym plusem, bo niedługo porzuci mnie na dwa tygodnie, będziemy praktycznie bez kontaktu... Na mieście znaleźliśmy dzisiaj takie fajne żyłki z których robi się breloczki i teraz robimy sobie takie nawzajem do szkolnych szafek. Dzisiaj też wreszcie zaopatrzyłam się w naszywki i wreszcie będe mogła dokończyć moje spodenki DIY, których zdjęcia oczywiście wstawie na bloga! :)


chyba wygląda znajomo? XD




Na dzisiaj to już wszystko, w najbliższych dniach obiecna DIY :)

buziaczki <3







3 komentarze:

  1. O matko jak ja dawno nie robiłam takich rzeczy z żyłek :O Chyba ostatni raz w podstawówce, a już skończyłam gimnazjum.
    Bardzo fajny post i nie wyszedł 'przymulony' hah. Życzę dalszych sukcesów w blogowaniu i wielu obserwatorów, bo serio zasługujesz na to.
    andszei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dawno nie robiłam takich rzeczy z żyłek.
    Aż przypomniała mi się podstawówka, haha! :D
    Mój blog - klik!

    OdpowiedzUsuń